Cześć wszystkim :) trochę nas tutaj nie było,od ponad 2 miesięcy jesteśmy zamknięci w domu. Głupio się przyznać, ale z powodu epidemii nasza budowa przez pewien czas zeszła na drugi plan, przez kilka pierwszych tygodni na pierwszym planie był wirus, martwienie się o starszych rodziców w Polsce, teść pracuje w szpitalu, a gdzie szybciej złapiesz to cholerstwo? sytuacja w pracy, czy damy radę finansowo z budową w tym roku? bardzo poważnie zaczęliśmy myśleć o tym aby przełożyć wszystko na wiosnę 2021.
Poczuliśmy się jakby świat zatrzymał się w miejscu, a wcale tak nie jest. W Polsce życie toczy się dalej,nasza impreza pt. Budowa dalej trwa :D No ale na emigracji człowiek tak chyba ma że martwi się trochę bardziej i musi brać więcej wypadkowych pod uwagę, przynajmniej my tak mamy ;) Są też dobre strony tej emigracji w aktualnej sytuacji na świecie mi. stabilność finansową jaką wszystkim mieszkańcom UK państwo jest w stanie zapewnić. Tak w skrócie napiszę że nikt tu nie wychodzi na ulicę z protestami że nie ma za co utrzymać swojej rodziny/biznesu, co ma miejsce w Polsce i jest bardzo przygnębiające, zwłaszcza że mamy za jakiś czas wrócić, ale Twój dom jest tam gdzie Twoja rodzina i ludzie których kochasz ;)
Dobra skończmy z tym mazaniem się, koniec końców podjęliśmy decyzję aby naszą budowę opóźnić o 2 miesiące i jak mięliśmy zacząć w połowie czerwca tak zaczniemy w połowie sierpnia. Głównym czynnikiem który spowodował to opóźnienie jest to że nie wyrobimy się z PnB co się okazało że jest nam to trochę na rękę. Podczas kompletowania dokumentów do PnB dostaliśmy informację z Wód Polskich że musimy przeprowadzić wykopy, bo przez naszą działkę biegnie drenaż. Okazało się że mamy 3 sączki na działce jeden z nich wychodzi centralnie na środku domu i musimy zrobić obejście, ale to już podczas kopania fundamentów. Teraz czekamy na pismo z Wód Polskich z pozwoleniem na wykonanie akcji związanych z tym sączkiem które powinno przyjść na dniach .
Cała sytuacja nie była by na tyle kłopotliwa co kosztowna bo ok. 2000, gdyby normalny czas to pewnie zdążylibyśmy, ale chwilowo żyjemy w nienormalnych czasach, wszystko trzeba wysyłać pocztą jednak trochę opóźnia załatwianie niektórych spraw inne przyśpiesza, ale dobrze że w ogóle da się coś załatwić.
Szczerze to powiem wam że może byśmy zdążyli na początek lipca, ale postanowiliśmy dać sobie czyt. naszej skarbonce trochę więcej czasu, aby ten SSO odbył się bez ciśnienia, bo jednak na ten etap trzeba najwięcej kasy w krótkim odstępie czasowym, później jest też niemało pracy ale poszczególne etapy są tańsze i można je rozwlec w czasie. W zeszłym tyg zadzwoniłem do ekipy, wyjaśniłem sytuację Pan Zbyszek oczywiście nie robił żadnego problemu, weźmie kogoś z końca kto już czeka z PnB.
Plan był taki by w tym roku robić SSO i dalej się staramy tego trzymać, ale teraz mamy tą świadomość że z dachem możemy w tym roku nie zdążyć, trudno najwyżej paka przezimuje i dach się zrobi już w nowym roku ;)
We wcześniejszym wpisie wspominałem że będziemy robić mostek i utwardzać wjazd, w końcu możemy wjechać na naszą działkę tzn. jak już w końcu będziemy mogli polecieć do Polski :P
Moje bezczynne siedzenie w domu zaowocowało projektem domu w programie SketchUp, genialny program jeśli ktoś na problem aby sobie coś zobrazować, na pierwszy rzut oka wydawał by się skomplikowany, ale jak ktoś lubi siedzieć kilka godzin i klikać to jest bardzo pomocny, a jak ktoś nie ma tyle cierpliwości to cóż zostaje mu wyobraźnia, ale to już może w następnym wpisie, oprowadzę Was po naszej kuchni z której jesteśmy dumni, a jeszcze bardziej będziemy gdy uda nam się to wprowadzić w życie :)
Kurdę czytając swój ostatni wpis, mówiłem sobie że trochę za dużo napisałem, kto to będzie tyle czytał, następny będzie zwięźle i na temat. Nie udało się, może następnym razem ;)
Nie popadajmy w paranoję z tym wirusem, ale też dbajmy o siebie i swoich bliskich ;) wracam do Netflix'a i konsoli. Zdrowia !